102 przygody koziołka matołka

Włoskie przygody Koziołka. 3:57: 15: Nareszcie w Pacanowie! 4:45: 16: No one has reviewed Przygody Koziołka Matołka yet. Be the first to write a review Niezwykłe podróże i przygody niezdarnego, ale sympatycznego koziołka. Tym razem Matołek zatrzymuje się w wędrówce do Pacanowa, by wziąć udział w konkursie śpiewu. Przygody Koziołka Matołka to klasyka polskiej literatury dziecięcej, którą warto przybliżyć współczesnym maluchom. Audiobook przenosi nas w bajkowy świat Koziołka wytrwale poszukującego Pacanowa. Audiobook został nagrany na podstawie książki Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza pod tytułem: „Druga księga przygód Opowiedział swe przygody. Koziołek wrócił do swego stada z siwym włosem w brodzie. Opowiedział zebranym kozom przygody, jakie go spotkały. 116: A nam też się płakać chciało, Przeto, widząc go w boleści, Prosiliśmy, by zjadł obiad I używał, co się zmieści! Poczęstowano go obiadem i zaproszono na odpoczynek. 117 Find many great new & used options and get the best deals for Koziolek Matolek - Dziwne przygody Koziolka Matolka (DVD 2 disc) POLSKI POLISH at the best online prices at eBay! Free shipping for many products! nonton call it love sub indo bioskopkeren. Przygody Koziołka Matołka księga 2 Druga księga obrazkowych historyjek z fabułą pisaną wierszem. Autor z humorem kreśli przygody koziołka, który w poszukiwaniu Pacanowa, gdzie "kozy kują" popada w liczne tarapaty na lądzie, morzu, dalekich i egzotycznych krajach. Kategorie: Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Książki dla dzieci Język wydania: ukraiński,polski ISBN: 9788372724069 EAN: 9788372724069 Liczba stron: 24 Wymiary: Waga: Data premiery: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy). Kornel Makuszyński ur. 1884 - zm. 1953 Kornel Makuszyński (ur. zm. należy do najpopularniejszych polskich pisarzy okresu przedwojennego. Stworzył Koziołka Matołka oraz małpkę Fiki-Miki. Jego najbardziej znane powieści dla młodzieży to Szatan z siódmej klasy, Szaleństwa panny Ewy oraz Awantura o Basię. Pisarską przygodę rozpoczął w wieku 14 lat od tworzenia wierszy, ale jego kariera literacka zaczęła się dynamicznie rozwijać dopiero po pierwszej wojnie światowej. Pisywał humoreski oraz felietony, jednak największą popularność zdobył jako autor licznych książek dla dzieci i młodzieży. Podczas drugiej wojny światowej w budynek, w którym mieszkał, trafiła bomba. Makuszyńskiemu udało się uratować, ale przepadły wszystkie jego rękopisy, w tym tekst Drugich wakacji Szatana. Po wojnie objęto go zakazem publikacji i popadł w zapomnienie. Zmarł 31 lipca 1953 roku w Zakopanem, z którym był związany przez sporą część życia. Odznaczono go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1938) oraz Orderem Legii Honorowej (1936), a od 1994 roku przyznawana jest Nagroda Literacka im. Kornela Makuszyńskiego. Wakacje trwają, ale sceny w Zakopanem, Gdańsku i Gdyni zapraszają na spektakle w pięknych plenerach i zabytkowych obiektach. Pisze Jacek Cieślak w „Rzeczpospolitej”. „Wsopotwzięci”, fotk Krzysztof Bieliński / mat. teatru W czwartek 21 lipca kolejny sezon artystyczny rozpoczął zakopiański Teatr im. Stanisława Ignacego Witkiewicza. Jako pierwszy został zaprezentowany spektakl na podstawie tekstów Tadeusza Różewicza - „Akt Przerywany, czyli Teatr Nie (konsekwencji)".W wakacyjnym repertuarze znajdują się również uwielbiane przez publiczność spektakle z cyklu „Tatrzańskie": „Człapówki - Zakopane" wg powieści Andrzeja Struga oraz „Spiski - Hej!" wg prozy Wojciecha na spektakle to także okazja do poznania wspaniałych tatrzańskich miejsc. W Dworze Tetmajerów w Łopusznej (filia Muzeum Tatrzańskiego) prezentowany będzie spektakl „Nieprzyjaciel" wg Juliena Greena. W Muzeum Jana Kasprowicza na Harendzie widzowie będą mogli zobaczyć spektakl w ramach Sceny Propozycji Aktorskich „Kruk" w reżyserii aktora teatru - Marka Wrony. Na początku sierpnia odbędą się przedpremierowe pokazy spektaklu „Chimeryczny lokator" wg debiutanckiej powieści Rolanda Topora w reżyserii Andrzeja St. sierpnia na Scenie Letniej gdańskiego Teatru Wybrzeże w Pruszczu Gdańskim odbędzie się premiera spektaklu „Kim jest pan Schmitt" wg sztuki Sebastiena Thiery'ego. Przedstawienie, które będzie grane również w Starej Aptece, wyreżyseruje Jan Hussakowski. To absurdalna tragikomedia, której akcja z impetem wkracza w spokojne, mieszczańskie życie głównych bohaterów i zmusza ich do odnalezienia się w szalonej i niecodziennej na Scenie Letniej zobaczyć będzie można „Przygody Koziołka Matołka".- Koziołek wędruje przez świat, szukając Pacanowa. A przy okazji zostaje indiańskim wodzem, ląduje na księżycu, traci głowę, wygrywa konkurs lotów narciarskich, odkrywa parę prawd o sobie i o świecie, paru zarozumialcom uciera nosa, zwiedza pół ziemskiego globu i żyje pełnią koziego życia - mówi Michał Derlatka, na swoich wszystkich scenach, w tym również na Kameralnej w Sopocie, gdzie wyremontowano właśnie foyer, grać będzie do 20 sierpnia. W planach są m. in. „Awantura w Chioggi" Carla Goldoniego, jedna z najlepszych osiemnastowiecznych komedii. W małym portowym miasteczku, na ulicach rozsiadły się kumoszki. Tkają koronki, czekają na mężów, kochanków i narzeczonych, intrygują i plotkują. W efekcie rozpętują apokaliptyczną kłótnię. Spektakl jest znakomicie grany, co potwierdza nagroda dla całego zespołu na tegorocznych 62. Kaliskich Spotkaniach „Wsopotowziętych" przybywają nad morze, aby przeżyć niezwykłą przygodę. Czas ulega zawieszeniu, miasto z przeszłości przenika się ze współczesnym. Arystokraci z roku 1914 spotykają lokalnego gangstera z lat 90., gdzieś między nimi przechadzają się barwne miejskie postaci z Monciaka. Ale tak naprawdę głównym bohaterem tej teatralno-muzycznej opowieści jest miasto i jego tajemniczy spleen. Wszystko zaś zaczyna się od miejsca, w którym niegdyś istniało kino Luksus, potem Bałtyk, a dziś jest... Scena Scenę Letnią w Orłowie zaprasza Teatr Miejski im. Gombrowicza w Gdyni. Na pięknej plaży będzie grana m. in. czerwcowa premiera „Kwiaty we włosach". Era dzieci kwiatów to wciąż barwny i inspirujący okres. Młoda dziewczyna, porządkując rzeczy po ukochanej babci, natrafia na serię tajemniczych, czarno-białych zdjęć ze zlotu hipisów nad Bałtykiem. Postanawia odnaleźć ich bohaterów, by poznać młodzieńczą przeszłość babci. To będzie fascynująca, ale i zaskakująca podróż. Inny muzyczny spektakl w Orłowie to „Osiecka. Archipelagi". Punkt wyjścia jest następujący: zaczyna się wakacyjny rejs transatlantykiem Batorym ku lepszemu światu, a na pokładzie plejada barwnych postaci i gwiazda wieczoru, czyli poetka Agnieszka Osiecka. Fabuła pełna jest jej wspaniałych piosenek, które można nucić przez całe wakacje. Przygody Koziołka Matołka Cykl obrazkowy historyjek z fabułą pisaną wierszem (księgi 1-4). Autor z humorem kreśli przygody koziołka, który w poszukiwaniu Pacanowa, gdzie "kozy kują" popada w liczne tarapaty na lądzie, morzu, w dalekich i egzotycznych krajach. Według książki powstało kilkadziesiąt odcinków serialu animowanego. Kategorie: Książki » Literatura piękna » Przygodowa Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Książki dla dzieci » Literatura polska dla dzieci Język wydania: polski ISBN: 9788372723819 EAN: 9788372723819 Liczba stron: 92 Wymiary: Waga: Data premiery: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy). Kornel Makuszyński ur. 1884 - zm. 1953 Kornel Makuszyński (ur. zm. należy do najpopularniejszych polskich pisarzy okresu przedwojennego. Stworzył Koziołka Matołka oraz małpkę Fiki-Miki. Jego najbardziej znane powieści dla młodzieży to Szatan z siódmej klasy, Szaleństwa panny Ewy oraz Awantura o Basię. Pisarską przygodę rozpoczął w wieku 14 lat od tworzenia wierszy, ale jego kariera literacka zaczęła się dynamicznie rozwijać dopiero po pierwszej wojnie światowej. Pisywał humoreski oraz felietony, jednak największą popularność zdobył jako autor licznych książek dla dzieci i młodzieży. Podczas drugiej wojny światowej w budynek, w którym mieszkał, trafiła bomba. Makuszyńskiemu udało się uratować, ale przepadły wszystkie jego rękopisy, w tym tekst Drugich wakacji Szatana. Po wojnie objęto go zakazem publikacji i popadł w zapomnienie. Zmarł 31 lipca 1953 roku w Zakopanem, z którym był związany przez sporą część życia. Odznaczono go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1938) oraz Orderem Legii Honorowej (1936), a od 1994 roku przyznawana jest Nagroda Literacka im. Kornela Makuszyńskiego. K. Makuszyński, M. Walentynowicz Tak wygląda ta książeczka, W której nasz Koziołek młody, Co na imię miał Matołek, Przeżył pierwsze swe przygody. Kto jej jeszcze nie przeczytał, Niech to powie swej mamusi, Bo książeczkę tę prześliczną Każde dziecko poznać musi. Jest w niej wszystko opisane: Jak Koziołek, mądra głowa, Błąkał się po całym świecie, Aby dojść do Pacanowa. Jak był w Chinach, na księżycu I jak w morskiej był topieli, Jak go kucharz chciał usmażyć, I jak głowę mu ucięli. Sto dwadzieścia miał tych przygód, Czasem wielką poniósł szkodę, Lecz ocalił cenne życie I ocalił piękną brodę. Nową teraz zaczął podróż, By ją skończyć w Pacanowie, A co przeżył i co zdziałał, Ta książeczka wam opowie. Rzekł do siebie: „Niech wprzód spyta Ten, co w drogę się wybiera!” Więc z powagą wielką wkroczył Do księgarni Gebethnera. Tam go pięknie przywitali, On zaś wszystkim podał łapę I powiada: „Niech panowie Jakąś mi pokażą mapę”. Gdy mu wszystko objaśnili, Kozioł, ucieszony wielce, Zapamiętał, że iść musi W stronę, gdzie jest miasto Kielce. Lecz gdy wyszedł na ulicę, I gdy ujrzał ludzi mrowie, Wszystko mu się poplątało W jego biednej, koziej głowie. Wtem zobaczył długi pociąg, A w nim chłopców stu z nartami. „Ej, Koziołki! - zakrzyknęli - „Skacz to do nas i jedź z nami!” „Doskonale!” - rzekł Koziołek, „Właśnie w tamte zdążam strony.” Potem dobrym towarzyszom Złożył piękne trzy ukłony. Opowiedział im swe dzieje Takim bardzo smutnym głosem, Że serdecznie zapłakali Nad nieszczęsnym jego losem. Rano cudne ujrzał góry, W śnieg srebrzysty przyodziane, A chłopacy zakrzyknęli: „Zakopane! Zakopane!” Mróz był taki, że Koziołek Sople lodu miał u brody, Lecz wesoło i radośnie Na narciarskie biegł zawody. Dali mu wspaniałe narty I powiedli go wysoko. A on z lęku najpierw lewe, potem prawe zamknął oko. Skoczył jeden narciarz sławny, Potem drugi za nim leci, Wreszcie wszyscy zawołali: „Teraz kozioł! Numer trzeci!” „Żegnaj, ziemio!” - beknął kozioł, „Bo Matołek już nie żyje.” i poleciał przez powietrze, Prosto na łeb i na szyję. Leci, leci, a wciąż żywy! Czy to czary, czy to cudy? A to porwał wiatr Koziołka, Bo był lekki i był chudy. Kiedy wreszcie spadł na ziemię, Ludzie w całym krzyczą mieście: „Kozioł mistrzem! Niech nam żyje! Skoczył równo metrów dwieście!” Już fotograf z aparatem Przybiegł prędko i u mety Zdjął Koziołka w pięknej pozie, By go posłać do gazety. Nasz Matołek dumnie kroczy, Zwiedził Nowy Targ i Rabkę; W Nowym Targu znalazł wuja, W Rabce zaś cioteczną babkę. Rzekł jej kozioł: „Może babcia Od tutejszych wie baranów, Jak stąd idzie się do miasta, Które zwie się Pacanów?” Babcia, z domu Fik-Fikalska, Z męża pani Capkozina, Bieży szybko do barana Swego kuma i kuzyna. Baran Wyłupiasteoko, Nieprzyjemna dość figura, Odrzekł: „Co mi tam Pacanów! Ja wiem, gdzie Barania Góra”. Gdy usłyszał tę rozmowę Góral, co miał lat ze dwieście, Opowiedział im, że słyszał Kiedyś, dawno o tym mieście. Jedna mu mówiła baba, Co czerwoną ma spódnicę, Że pochodzi z Pacanowa, Baba zaś jest w Ameryce. Trzeba będzie tam pojechać, Znaleźć babę, a gdy ona Powie, gdzie jest ów Pacanów, Wtedy będzie rzecz skończona. „Dobra nasza!” - rzekł Koziołek, Ucieszony i radosny. „Do Ameryki pojadę, Tylko się doczekam wiosny!” Spędził zimę w Zakopanem, Często tańczył na zabawie, Uwielbiany i szczęśliwy, Wciąż w niezmiernej chodził sławie. Najpiękniejsze mu panienki Przynosiły liść kapusty, Aż koziołek spostrzegł z dumą, Że ma brzuszek bardzo tłusty. W pas pan burmistrz mu się kłania, Kto nań spojrzy, mile wzdycha. Aż Koziołka, co był skromny, Wielka napełniła pycha. Tak rozdęła mu straszliwie Tłusty brzuch i tłuste boki, Że koziołek, tak jak balon, Nagle frunął pod obłoki. „Ratuj, babciu!” - wrzasnął w trwodze. Lecz mu babka nie pomoże, Bo go wiatry tak poniosły, Że szumiące ujrzał morze. Wtem bociany nadleciały, Więc poprosił z wielką skruchą: „Niech mnie który kolnie dziobem, By mi moje sklęsło brzucho!” Stary bocian, Wojtek Kulas, Słysząc owe prośby ciche, Brzuch mu dziobem przedziurawił I wypuścił z niego pychę. Cienki szparag się uczynił Z grubej i nadętej dyni I Koziołek zaczął spadać Aż nareszcie zleciał w Gdyni. Tam mu jeden rzekł admirał: „Trudne twoje przedsięwzięcie, Ameryka jest za morzem, Musisz płynąć na okręcie!” „Kupię okręt!” - rzekł Koziołek, „Wielką na to mam ochotę, Trzeba tylko, abym znalazł Może trzy lub cztery złote!” Potem wrzasnął: „Wiem, co zrobię! Okręt będę miał już jutro!” I czym prędzej za trzy złote Sprzedał swoje śliczne futro. Stary kupił je marynarz I zapłacił za nie z góry, Potem kozła bardzo zgrabnie Kazał ostrzyc aż do skóry. Bardzo płakać mu się chciało, Kiedy zimno poczuł nagle, Więc w te pędy kupił balię I płótniska na dwa żagle. Zabrał wiele zieleniny, Słodkiej wody pełna stągiew, Potem się na maszt wydrapał I zawiesił tam chorągiew. Kiedy w wielka ruszał podróż, Tłum na brzegu stał niemały, A admirał rzekł: „Koziołku, Zważaj na podwodne skały!” Płynie Kozioł przez odmęty, Nie dba o to, co się zdarzy, I by dodać sobie ducha Pieśń zaśpiewał marynarzy. Gdy już był na oceanie, Straszny potwór się wynurza I zaryczał: „Ej, Matołku, Zmykaj stąd, bo będzie burza!” Myśli Kozioł, że źle będzie, Bo się nagle słońce ściemnia, Spojrzał wkoło i zakrzyknął: „Co ja widz? Ziemia! Ziemia!” Wnet na brzeg piaszczysty skoczył, Ciągnie balię w wielkim trudzie, Wtem zakrzyknął przerażony: „Dzicy tutaj pędzą ludzie!” Czarni byli to straszliwcy! Wyją, krzyczą, szczerzą zęby, W nosach mieli jakieś kółka, Farbą zaś znaczone gęby. Rzekł Matołek: „Niech panowie Z swojej mnie objaśnią łaski, Co panowie ze mną zrobią? Czy salceson, czy kiełbaski!? Wtedy oni zakrzyknęli: „Uwa, uwa! Figos migos!” „Już rozumiem!” – rzekł Matołek, „Kozi ze mnie zrobią bigos!” Powiesili go za rogi Na gałęzi, bardzo nisko, Potem dołek wykopali I drwa znoszą na ognisko. Myśli kozioł: „Zdaje mi się, Że mi chcą osmalić skórę!” Wtem coś chwyta go za głowę I podnosi szybko w górę. A to małpy go porwały, Wrzeszcząc, jakby na jarmarku, „Miła podróż!” – rzekł Koziołek, „Byłem tu nie skręcił karku!” Kiedy wreszcie się zmęczyły, Rzekły małpy: „Zostań z nami, A że jesteś strasznie mądry, Będziesz królem nad małpami!” „O, nieszczęście! O, rozpaczy!” – Myśli kozioł z wielkim bólem – „Co powiedzą inne kozy, Gdy ja będę małpikrólem?!” Małpom tak zaś odpowiada: „To już jest postanowione, Lecz na okręt wracać muszę, Bo tam złotą mam koronę!” „Tu tymczasem niech się zbierze Cała małp arystokracja, I dziś jeszcze się odbędzie Uroczysta koronacja”. Zlazł czym prędzej z wielkiej palmy I zakrzyknął: „Zmykaj, bratku!” Dał potężne cztery susy I już płynie na swym statku. Błąkał się przez dwa tygodnie, Aż tu wielki okręt płynie. Kozioł z tyłu się przywiązał, A on ciągnie go na linie. Jechał sobie tak wybornie, Wreszcie zaś, jednego wtorku, Beknął głośno i radośnie, Bo się znalazł w Nowym Jorku. Tam mu rzekli: „Hau du ju du?” Co oznacza: „Jakże zdrowie?” „Trochę katar mi dokucza” – Kozioł grzecznie im odpowie. Ledwie przyszedł do hotelu I odpocząć chciał przy kawie, Przyszedł portier i powiedział: „Ktoś do pana w ważnej sprawie”. Jakiś grubas wpadł i woła: „Zagraj w kinematografie!” „Bardzo chętnie” – rzekł Matołek, „Ale nie wiem, czy potrafię.” „Będziesz” – rzekli – „na rumaku Pędem gonił po pustyni, A za tobą, z wielkim wrzaskiem, Będą gonić Beduini.” Posadzili go na chudą, Bardzo kłapouchą szkapę, W lewa łapę dali wodze, A rewolwer w prawą łapę. Wtem rewolwer sam wypalił! „Gwałtu!” – wszyscy zakrzyknęli, I uciekłszy w poniedziałek, Uciekali do niedzieli. Szkapa tez z wielkiego strachu Uciekała jak szalona, A Koziołek, kiepski jeździec, Coraz bliżej był ogona. Aż stanęła po dniach czterech, Przeczytawszy na tablicy, Że nie wolno obcym koniom Biegać po tej okolicy. Szedł Koziołek nasz piechotą, W dół zwiesiwszy piękną głowę Bowiem upał był ogromny, A on futro miał już nowe. Wtem Indianie go dopadli, Gdy odpocząć chciał przed nocą. „Kto ty jesteś, blada twarzy? Skąd przybywasz tu i po co?” A Koziołek rzekł: „panowie Nie przerażą mnie swym krzykiem, Gdyż ja jestem słynny w świecie, Strasznym, krwawym wojownikiem!” „Aby dowieść, kto dzielniejszy, Ja, czy wódz wasz, Bizon Krwawy, Zgódźmy się, że ten zwycięży, Kto z nas dwóch zje więcej trawy”. Jeść zaczęli równocześnie, Przez noc jedli i dzień cały, Wreszcie Bizon Krwawy stęknął I rozpruł się w kawały. Wtedy rzekli do Matołka: „Ratuj nas w straszliwej biedzie, Bądź nam wodzem i jedź z nami, By polować na niedźwiedzie!” „Jeszcze to się nie zdarzyło” – Myśli kozioł, drżąc ze zgrozy, „By niedźwiedzia zjadła koza, Niedźwiedź za to zjadał kozy!” W nocy wykradł się za obóz I przy gwiazd srebrzystym blasku Wciąż uciekał ku północy, Aż się w jakimś znalazł lasku. Nagle wrzasnął: ‘Gwałtu, rety! Coś mnie trzyma, iść nie mogę!” A to straszne żelaziwa Ułapiły go za nogę. Rano śmieszny przyszedł człowiek I powiada: „Na ma babkę! Zdaje mi się, żeś niebacznie Wsadził nogę w tę pułapkę!” „Ach, jesteśmy tak podobni, Jakby dwie kropelki wody, Bądź mym synem, bo jednakie Mamy oczy, twarz i brody!” Zamieszkały w leśnej chacie Dwie podobne kozie twarze, Wieczorami paląc fajki Lub brzdąkając na gitarze. Kiedy sroga przyszła zima, Śniegi spadły tak bogate, Ze wraz z dachem zasypały Tę spokojną z drzewa chatę. Wtedy stary rzekł myśliwiec, Gdy mu z głodu zrzedła mina: „Jest mi przykro niewymownie, Ale jutro zarżnę syna!” W nocy w komin wlazł Matołek, A strach siły mu podwaja, I wydostał się ze śniegu Tak, jak gdyby pisklę z jaja. Wiatr go porwał, jakby piórko, Bo się znalazł wśród zamieci, Czuje tylko, że wysoko I że bardzo szybko leci. Kiedy nagle spadł spod nieba, Kozioł zdziwił się niemało, Beknął tylko, gdy zrozumiał, Że na tłuste upadł ciało. Był to niedźwiedź! Otwarł oko, Aby spojrzeć na kompana, Potem mruknął: „Co to znaczy? Tu nie hotel, proszę pana!” „Ach przepraszam!” – rzekł Matołek – „Żem tu wszedł bez zapowiedzi, Zwykle bowiem pukam grzecznie, Kiedy wchodzę do niedźwiedzi.” W tejże chwili dał drapaka I już znikł w śnieżystej bieli, Bo któż wie, co niedźwiedziowi, Gdy się zbudzi, do łba strzeli? Spotkał kozioł renifera, Co przystanął w szybkim biegu, I uprzejmie go nauczył, Jak wydobyć mech spod śniegu? Nagle patrzy: pędzą sanie Zaprzężone w psów gromadę. „Chcesz pojechać?” – woła człowiek. A Koziołek rzekł: „Już jadę!” Pojechali w śnieżne dale Z wielkim krzykiem i ochotą, Tam gdzie rozmaici ludzie Pracowicie kopia złoto. Wielkie szczęście maił Matołek I zdarzenie bardzo miłe, Bo pierwszego dnia już znalazł Przeogromną złotą bryłę. Kupił sobie strój wspaniały, Śliczne futro, buty nowe, A kapuzę naszywaną Na swą piękną wsadził głowę. Potem kazał, by przez radio Głosić w całej Ameryce, Że Koziołek szuka baby, Co czerwona ma spódnicę. Dnia jednego do Koziołka Bab przybyło sto tysięcy, A jak mówią różni ludzie, Była nawet jedna więcej. Uciekł kozioł, przerażony Wielką wrzawą i jazgotem, Pozostawił swój dobytek, Zabrał tylko wór ze złotem. Gdy się w wielkim znalazł mieście, W mądrej głowie szukał rady I niezwłocznie, bardzo wesół, Mknie do polskiej ambasady. Daje złoto i powiada: „Niech to złoto, co się świeci, Ambasada zaraz wyśle Dla kochanych polskich dzieci!” „Zacne serce masz, Koziołku!” Ambasador rzekł wzruszony. A Matołek, uśmiechnięty, Poszedł znów w nieznane strony. Zawędrował gdzieś daleko, A że głowę miał na karku, Został ujeżdżaczem koni U farmera, na folwarku. Dziki rumak skoczył w górę, Potem się na ziemie zwala I Koziołka w chwile potem Odniesiono do szpitala. Leży biedak połamany, Jak niemowlę, cały w bieli. „Gdy nie umrze, to żyć będzie!” Tak doktorzy powiedzieli. Wreszcie kości mu się zrosły, Tylko twarz mu bardzo schudła, Przeto wyszedł ze szpitala, Wsparty mocno o dwa szczudła. Już wyzdrowiał dokumentnie, A ze nie był w ciemię bity, O przygodach swych wspaniałych W wielkich miastach miał odczyty. Gdy pieniędzy zebrał mnóstwo, Skoczył w górę, ze zwyczaju, I powiada: „Czas, Matołku, Do własnego wracać kraju!” W porcie wnet mu powiedzieli: „Niech pan jedzie ze swej łaski Na okręcie tym wspaniałym, Co nazywa się !” „Przewybornie!” – rzekł Matołek, „Lepsze to od mojej balii, Płyńcie prosto, nie zbaczając Do Chin ni do Portugalii!” Dnia jednego, ja i malarz, Otrzymaliśmy depeszę: „Wracam wtorek do Warszawy Na dni kilka, bo się spieszę!” Mnóstwo dzieci do nas przyszło We wtorkowe rano w gości, Aby widzieć powitanie, Pełne krzyków i radości. Kozioł wszystkich czule witał, Pytał dzieci, czy są zdrowe, Potem chrząknął kilka razy I wygłosił piękną mowę. A my za to, by go uczcić, Dla tym większej jego chwały, Urządziliśmy w ratuszu Bal cudowny i wspaniały. Kozioł tańczył w pierwszej parze Poloneza wraz z hrabiną, Kroczył śmiało, beczał ślicznie, Z bardzo dumna, pańską miną. A po balu rzekł Matołek: „Że już nie mam czasu wiele, Bo chce dojść do Pacanowa, Więc żegnajcie, przyjaciele!” A wtem wojak wszedł i rzecze: „Powieś spodnie swe na kołku, Bo dostaniesz mundur nowy. Czas do wojska iść, matołku!” „Hura!” – krzyknął kozioł z dumą – „Sercem to uczynię całym, Jeżdżę świetnie, świetnie strzelam, Więc zostanę generałem!” Przeto nie rzekł ani słowa, Nawet nie drgnął w owej chwili, Kiedy mu do gołej skóry Piękna głowę ogolili. Nasz Matołek wziął karabin, Gdy posłali go na wartę, I pomyślał sobie tylko: „Tak zaczynał Bonaparte!” A na Boże Narodzenie Opowiemy jego dzieje W takiej książce, co wesoło Każdą się literka śmieje. Książki G&P Wydawnictwo: G&P Oprawa: Twarda Opis Cykl obrazkowy historyjek z fabułą pisaną wierszem (księgi 1-4). Autor z humorem kreśli przygody koziołka, który w poszukiwaniu Pacanowa, gdzie "kozy kują" popada w liczne tarapaty na lądzie, morzu, w dalekich i egzotycznych krajach. Według książki powstało kilkadziesiąt odcinków serialu animowanego. Szczegóły Tytuł Przygody Koziołka Matołka Inne propozycje autorów - Makuszyński Kornel Podobne z kategorii - Książki Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwisu korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem

102 przygody koziołka matołka